Zdjęcia: autoexpress.co.uk

FF jest skrótem od Ferrari Four, co oznacza, iż jest to model czteroosobowy, a ponadto posiada napęd na cztery koła (4RM).

Pod maską tej niezwykłej maszyny zamontowano silnik V12 z bezpośrednim wtryskiem paliwa, o pojemności 6,3 litra, który generuje 660 KM i 683 Nm. Nowy silnik sprzężono z siedmiobiegową skrzynią biegów rodem z F1. Parametry te powodują, że auto do setki rozpędza się w 3,7 sekundy, a jego prędkość maksymalna wynosi 335 km/h.

FF jest również wyposażony w nowoczesne amortyzatory (system tłumienia magnetoreologicznego SCM3), jak również najnowsze osiągnięcie – karbonowo-ceramiczne tarcze hamulcowe.
Jeśli chodzi o wymiary, samochód mierzy 4,9 m długości, 1,95 m szerokości, 1,37 m wysokości i waży 1790 kg.
Ferrari FF GT będzie dostępny w sześciu kolorach. Producent nie podał jeszcze ceny nowego dzieła.
źródło: autowizja

Za hamowanie odpowiada układ Brembo CCM2 z ceramicznymi tarczami. 458 Challenge stoi na 19-calowych felgach z ogumieniem Pirelli. Krótko zestrojona skrzynia pozwala utrzymać obroty silnika blisko granicy 9 000 obr./min.

We wnętrzu nie ma miejsca na kompromisy: pełna klatka, wyścigowe kubełki i system przeciwpożarowy. Na kierownicy znajdują się pokrętła do ustawienia trybów ABS-u, kontroli trakcji i dyferencjału. Dzięki nim można bardzo precyzyjnie dobrać ustawienia do warunków panujących na torze. Z kolei użycie paneli z włókien węglowych i zastąpienie szyb tworzywem o nazwie Lexan, pozwoliło na dodatkowe odchudzenie całej konstrukcji.
Rezultat? Nowe Ferrari 458 Challenge pokonało firmowy tor Ferrari w czasie o 2 sekundy krótszym niż F-430 Challenge. Tak więc aktualny rekord Fiorano zarezerwowany dla modeli Challenge wynosi 1:16:5.
źródło: Ferrari / Moto Target

Kilka tygodniu temu Ferrari na prywatnym pokazie w Peeble Beach pokazało wąskiej grupie elitarnych klientów swoje nowe dzieło. Dziś reszta świata może nacieszyć swoje oczy nowym roadsterem Ferrari, który powstał na bazie modelu 599. Samochód powstał w limitowanej serii 80 sztuk, by uczcić 80-lecie studia Pinifarina. Również w nazwie znajdziemy stosowne odnośniki – SA to skrót od Sergio i Andrea Pinifarina.

SA Apareta to prawdziwy roadster z miękkim dachem, który – jak twierdzi Ferrari – powinien być składany jedynie w ostateczności przy bardzo złej pogodzie. Samochód otrzymał również utwardzone zawieszenie, a jego przednia szyba jest poprowadzona nieco niżej w porównaniu do klasycznego 599. Pod maską zagościła jednostka V12 o pojemność 6 litrów i mocy 670 KM. Nowy roadster z Maranello będzie miał swoją premierę w Paryżu. Ferrari nie podaje ceny, jednak nie jest to konieczne – wszystkie egzemplarze już zostały sprzedane.

źródło: Ferrari / MR